Witajcie, wreszcie przybywam do Was z moimi warsztatowymi truskawkami.
Pewnie widziałyście już u Ani i Beatki relację z naszego spotkania. To był bardzo mile spędzony dzień. Cieszę się, że miałam okazję pogadać sobie z Anią tak normalnie, w realnym świecie :) Nawet ją wyściskałam ;) i bardzo się cieszę :)
A to my i nasze truskawki ;) Pierwsze zdjęcie już pewnie widziałyście, ale co tam ;)
Dziewczyn truskaweczki ślicznie dojrzały w słoneczku a moje wylądowały na komodzie w przedpokoju i takie zostały, nie całkiem jeszcze gotowe do schrupania ;)
Dzisiaj króciutko, bo chciałam jeszcze dorobić kwiatuszków do kolejnego tajemniczego projektu ;)
Żegnam się więc z Wami i zmykam wycinać kwiatuchy ;)
Faktycznie u dziewczyn widziałam, jeszcze raz tylko dodam że zazdroszczę Wam takich spotkań, truskaweczki cud, miód tylko na parapecie postaw bliżej słonka zaczerwienią się ;D tulam, buziaki.
OdpowiedzUsuń