Tak się zastanawiałam... do większości kartek urodzinowych doczepiane są przeróżne kwiaty, całe ich bukiety. A mnie natchnęło, może by spróbować inaczej trochę...
Karteczka urodzinowa dla jak sama pisze miłośniczki TOHO, tworzy piękną biżuterię ( i nie tylko ;)) W dodatku większość z Was bardzo dobrze ją zna ;) A ja znam osobiście i to dzięki niej tutaj się pojawiłam :)
Pomyślałam sobie, że zrobię coś oryginalnego, nie całkiem typowego. Róże są oczywiście, ale tylko wydrukowane, bo karteczkę ozdobiłam czymś innym. Przypomniało mi się, że przecież mam zapasik TOHO (z czasów kiedy to próbowałam Kumihimo), mam też bigle do kolczyków i kilka innych biżuteryjnych akcesoriów. I znowu zanurkowałam w moją najniżej położoną skrzynię, grzebałam, grzebałam aż znalazłam. I tak powstało coś na kształt kolczyków, które zamiast kwiatków wylądowały na kartce. Przyczepiłam je za pomocą kokardki, nawet nie kleiłam, bo całkiem nieźle wyglądają takie dyndające ;)
Efekt same oceńcie ;)
"Stempelek" ręcznie wypisany, bo drukarka padła totalnie, z resztą zakrywać wydrukiem takie cacko...
Właśnie, cacko pochodzi z kolekcji Magicznej Kartki, a papier bazowy, to Sercem Malowane LemonCraft.
Jako, że kartka wydaje mi się bardzo kobieca, postanowiłam zgłosić ją do wyzwania Digi-Scrap "Kobieta"
Pozdrawiam Was serdecznie, do zaś ;)
piątek, 29 maja 2015
środa, 27 maja 2015
Beżowo, a może kremowo, ecru...?
Haha, chyba nie jestem typową kobietą, no dobra, beż od kremu, czy ecru rozróżnię jeszcze od biedy, ale czym się różni ecru od kremu?
Ogólnie kremowy, czy też ecru lubię. To dla mnie taki cieplutki kolor zastępujący biały. Kremowe mam ściany w pokoju, kremowe bywają u mnie też kafelki w łazience. No ciuchów jakoś akurat nie kojarzę.
Z przyjemnością też poczyniłam pracę na Danutkowe comiesięczne kolorki.
Praca podwójnie przyjemna, bo była prezentem dla mojej mamy :)
Tekturkową rameczkę (tak, shadow boxa), bo o niej mowa mogłam okleić papierem, ale stwierdziłam, że sama w sobie jest ładna i nie będę jej zakrywać a kolorkiem idealnie się wpasowuje w zabawę. Poskładałam więc niczym puzzle, dorobiłam, kilka kwiatuszków i wstawiłam zdjęcia. Pod środkowe wstawiłam kawałek arkusza z zestawu Dom Róż LemonCraft, tego samego, co wczorajsza karteczka.
Rameczki zakupiłam w sumie trzy, więc jeszcze dwie czekają na zrobienie, ale to w wolnej chwili ;)
Zakupione w Snip-Arcie (o tutaj).
Mam nadzieję, że Stefan ładnie moją rameczkę połknie a szefowa zaakceptuje ;) Tak dla wyjaśnienia, rameczki po bokach i z tyłu w tym samym kolorze, więc na pewno ponad 50% ecru jest ;)
A, no jeszcze plusy i minusy. Minusów nie zauważyłam, a co do plusów to odkrywcza nie będę:
1) Poznajemy nowe osoby, nowe techniki
2) Istnieje jakiś ruch (ktoś czasem do mnie zajrzy) na moim blogu
3) Powolutku pojawiają się nowe obserwatorki - a to mnie bardzo cieszy
4) No i ta mobilizacja żeby coś ciekawego zrobić, w dodatku z utrudnieniem, bo w danym kolorze
To chyba wszystko, przynajmniej tyle mi teraz do głowy przychodzi ;)
Na koniec stwierdzam, że szaleję - trzeci dzień pod rząd nowy post ;) Jeszcze jeden zaległy mnie czeka, ale muszę poczekać aż będę mogła karteczkę opublikować.
Pozdrawiam cieplutko do następnego posta pewnie za jakieś 2,3 dni ;)
Ogólnie kremowy, czy też ecru lubię. To dla mnie taki cieplutki kolor zastępujący biały. Kremowe mam ściany w pokoju, kremowe bywają u mnie też kafelki w łazience. No ciuchów jakoś akurat nie kojarzę.
Z przyjemnością też poczyniłam pracę na Danutkowe comiesięczne kolorki.
Praca podwójnie przyjemna, bo była prezentem dla mojej mamy :)
Tekturkową rameczkę (tak, shadow boxa), bo o niej mowa mogłam okleić papierem, ale stwierdziłam, że sama w sobie jest ładna i nie będę jej zakrywać a kolorkiem idealnie się wpasowuje w zabawę. Poskładałam więc niczym puzzle, dorobiłam, kilka kwiatuszków i wstawiłam zdjęcia. Pod środkowe wstawiłam kawałek arkusza z zestawu Dom Róż LemonCraft, tego samego, co wczorajsza karteczka.
Rameczki zakupiłam w sumie trzy, więc jeszcze dwie czekają na zrobienie, ale to w wolnej chwili ;)
Zakupione w Snip-Arcie (o tutaj).
Mam nadzieję, że Stefan ładnie moją rameczkę połknie a szefowa zaakceptuje ;) Tak dla wyjaśnienia, rameczki po bokach i z tyłu w tym samym kolorze, więc na pewno ponad 50% ecru jest ;)
A, no jeszcze plusy i minusy. Minusów nie zauważyłam, a co do plusów to odkrywcza nie będę:
1) Poznajemy nowe osoby, nowe techniki
2) Istnieje jakiś ruch (ktoś czasem do mnie zajrzy) na moim blogu
3) Powolutku pojawiają się nowe obserwatorki - a to mnie bardzo cieszy
4) No i ta mobilizacja żeby coś ciekawego zrobić, w dodatku z utrudnieniem, bo w danym kolorze
To chyba wszystko, przynajmniej tyle mi teraz do głowy przychodzi ;)
Na koniec stwierdzam, że szaleję - trzeci dzień pod rząd nowy post ;) Jeszcze jeden zaległy mnie czeka, ale muszę poczekać aż będę mogła karteczkę opublikować.
Pozdrawiam cieplutko do następnego posta pewnie za jakieś 2,3 dni ;)
wtorek, 26 maja 2015
Nie będę oryginalna, ja też dzisiaj z karteczką na dzień matki ;)
Siedzę już z pół godziny i wena mnie opuściła...
Ciężki dzień za mną, padam dosłownie, ale czas goni, a ja chciałabym się ze wszystkimi pracami (raczej z ich publikacją) zmieścić w czasie.
Dzień matki... tak dziś pierwszy raz ( a to już mój piąty dzień matki) zupełnie od siebie, od małego serducha usłyszałam: wszystkie najlepszego mamusiu!
A ja dla mojej mamy poczyniła karteczkę i jeszcze coś. To "coś" pokażę pewnie jutro, no taką mam nadzieję.
Dzisiaj karteczka. Powstawała z zamiarem zgłoszenia do wyzwania Snip-Art. I szczerze zastanawiałam się, czy ją pokazać, ale co tam, raz się żyje, trzeba próbować, nie?
Do karteczki użyłam papieru LemonCraft Dom Róż i Snip-Artowych tekturek, całość dopełniłam quillingowymi różyczkami:
I jeszcze banerek:
1) tekturka, napis, perełki
2) perełki, kwiaty, tekturka
Mamie się podobała ;) A co Wy na to?
Ciężki dzień za mną, padam dosłownie, ale czas goni, a ja chciałabym się ze wszystkimi pracami (raczej z ich publikacją) zmieścić w czasie.
Dzień matki... tak dziś pierwszy raz ( a to już mój piąty dzień matki) zupełnie od siebie, od małego serducha usłyszałam: wszystkie najlepszego mamusiu!
A ja dla mojej mamy poczyniła karteczkę i jeszcze coś. To "coś" pokażę pewnie jutro, no taką mam nadzieję.
Dzisiaj karteczka. Powstawała z zamiarem zgłoszenia do wyzwania Snip-Art. I szczerze zastanawiałam się, czy ją pokazać, ale co tam, raz się żyje, trzeba próbować, nie?
Do karteczki użyłam papieru LemonCraft Dom Róż i Snip-Artowych tekturek, całość dopełniłam quillingowymi różyczkami:
I jeszcze banerek:
1) tekturka, napis, perełki
2) perełki, kwiaty, tekturka
Mamie się podobała ;) A co Wy na to?
poniedziałek, 25 maja 2015
Ostatnia już komunijna karteczka
Witam Was serdecznie
dzisiaj będzie króciutko, bo weny nie mam i padam do tego. Zaległe rzeczy czekają na opublikowanie i muszę to jakoś podzielić. Drukarka mi padła, trzy kartki czekają na życzenia i chyba pozostanie tylko wypisanie odręczne, mam nadzieję, że adresaci wybaczą...
Ale zanim przejdę do rzeczy, chciałam pogratulować Natalii za złapanie moich magicznych piąteczek :)
A teraz karteczka. Nie będę się rozpisywać za bardzo. Główne założenie, to miejsce w środku na kilka kartek papieru (kieszonka).
Pozdrawiam Was serdecznie i zmykam trochę pokibicować (bycie Rudzielcem, znaczy Rudzianką zobowiązuje ;)) a potem spaaać
dzisiaj będzie króciutko, bo weny nie mam i padam do tego. Zaległe rzeczy czekają na opublikowanie i muszę to jakoś podzielić. Drukarka mi padła, trzy kartki czekają na życzenia i chyba pozostanie tylko wypisanie odręczne, mam nadzieję, że adresaci wybaczą...
Ale zanim przejdę do rzeczy, chciałam pogratulować Natalii za złapanie moich magicznych piąteczek :)
A teraz karteczka. Nie będę się rozpisywać za bardzo. Główne założenie, to miejsce w środku na kilka kartek papieru (kieszonka).
Pozdrawiam Was serdecznie i zmykam trochę pokibicować (bycie Rudzielcem, znaczy Rudzianką zobowiązuje ;)) a potem spaaać
sobota, 23 maja 2015
Zupełnie niespodziewanie... czyli jak to poznałam samą szefową Magicznej Kartki
Tak, poznałam :)
Ale najpierw o moich tragediach :/ Pierwsza. Mój komputer się zepsuł i przestał się ładować. I tak to zostałam pozbawiona wszystkich moich narzędzi na pewnie kilka tygodni :/ Teraz piszę z mojego starego sprzętu (czysty system, wszystko trzeba od nowa instalować). Mam nadzieję, że uda się dzisiaj w końcu tego GIMPA ściągnąć, żebym mogła focie wstawiać.
I drugi powód mojej nieobecności. Tydzień temu dopadł nas rotawirus. A ja, jak to ja, dochodzę do siebie do dzisiaj. Mieliśmy iść do kina, a mnie znowu złapały mdłości... aaa... kiedy to się skończy.... :/
Ale, żeby nie było, że tylko smutno, to przechodzę to sedna. Miałam się Wam pochwalić ostatnią komunijną karteczką, ale dzisiaj rano na szybko w telefonie przeglądając fb natrafiłam na post Magicznej Kartki, że są w moich rodzinnych Świętochłowicach na Wall Street Festival.
Całe 5km ode mnie, no i jak tu się nie wybrać? no jak? Dzieciaki zostawiłam z tatusiem, wpadłam na chwilę do mamy, a potem do parku (bo tam "kiermasz"). No i poznałam Martę (bardzo sympatyczna osóbka :)). Gadu, gadu, stwierdziłyśmy, że siadamy i robimy karteczkę. Mieliśmy dzisiaj w końcu jechać do teściów, więc karteczka na dzień matki w sam raz ;) Stwierdziłam, że chętnie się poduczę, poznam nowe triki... aaa... powiem Wam...rewelacja... tym bardziej, że miałam Martę do własnej tylko dyspozycji (no poza wpadającymi od czasu do czasu zainteresowanymi zakupem kartek, czy też papierów). Nawet miałam okazję spróbować powycinać na Big Shocie :) (jak dobrze, że urodziny już niedługo hihi). No i wiem już, co następne w kolejce do kupienia ;)
I tak powstała piękna karteczka w odcieniach brązu. A z resztą same zobaczcie :)
Na koniec jeszcze zrobiłam małe zakupy, w końcu po to przyjechałam. No i dowiedziałam się, że Magiczna Kartka otwiera sklep w Katowicach. Będę mogła jeździć osobiście przebierać w tych cudnych papierach juuupiiii
A, jeszcze przed chwilą spojrzałam na mój licznik, już trochę ponad 100 zostało do 5555, więc przypominam, jak ktoś złapie, to się zgłosić (z printscreenem ;)) coś tam pokombinujemy ;)
Pozdrawiam Was serdecznie :)
Ale najpierw o moich tragediach :/ Pierwsza. Mój komputer się zepsuł i przestał się ładować. I tak to zostałam pozbawiona wszystkich moich narzędzi na pewnie kilka tygodni :/ Teraz piszę z mojego starego sprzętu (czysty system, wszystko trzeba od nowa instalować). Mam nadzieję, że uda się dzisiaj w końcu tego GIMPA ściągnąć, żebym mogła focie wstawiać.
I drugi powód mojej nieobecności. Tydzień temu dopadł nas rotawirus. A ja, jak to ja, dochodzę do siebie do dzisiaj. Mieliśmy iść do kina, a mnie znowu złapały mdłości... aaa... kiedy to się skończy.... :/
Ale, żeby nie było, że tylko smutno, to przechodzę to sedna. Miałam się Wam pochwalić ostatnią komunijną karteczką, ale dzisiaj rano na szybko w telefonie przeglądając fb natrafiłam na post Magicznej Kartki, że są w moich rodzinnych Świętochłowicach na Wall Street Festival.
Całe 5km ode mnie, no i jak tu się nie wybrać? no jak? Dzieciaki zostawiłam z tatusiem, wpadłam na chwilę do mamy, a potem do parku (bo tam "kiermasz"). No i poznałam Martę (bardzo sympatyczna osóbka :)). Gadu, gadu, stwierdziłyśmy, że siadamy i robimy karteczkę. Mieliśmy dzisiaj w końcu jechać do teściów, więc karteczka na dzień matki w sam raz ;) Stwierdziłam, że chętnie się poduczę, poznam nowe triki... aaa... powiem Wam...rewelacja... tym bardziej, że miałam Martę do własnej tylko dyspozycji (no poza wpadającymi od czasu do czasu zainteresowanymi zakupem kartek, czy też papierów). Nawet miałam okazję spróbować powycinać na Big Shocie :) (jak dobrze, że urodziny już niedługo hihi). No i wiem już, co następne w kolejce do kupienia ;)
I tak powstała piękna karteczka w odcieniach brązu. A z resztą same zobaczcie :)
Na koniec jeszcze zrobiłam małe zakupy, w końcu po to przyjechałam. No i dowiedziałam się, że Magiczna Kartka otwiera sklep w Katowicach. Będę mogła jeździć osobiście przebierać w tych cudnych papierach juuupiiii
A, jeszcze przed chwilą spojrzałam na mój licznik, już trochę ponad 100 zostało do 5555, więc przypominam, jak ktoś złapie, to się zgłosić (z printscreenem ;)) coś tam pokombinujemy ;)
Pozdrawiam Was serdecznie :)
niedziela, 10 maja 2015
Skromny komunijny box-ik
Witam się znów.
Wymęczona po Komunii... uhhh...
Ale chciałam się Wam pochwalić boxem jaki specjalnie na tę okazję poczyniłam.
W porównaniu z poprzednim kompletem (<klik>) wypada dosyć blado. Ale papier fajny, a ja miałam ochotę na cosik skromnego.
Box powstał z perłowego papieru - z jednej strony złotawy, na odwrocie perłowa delikatna zieleń. Nie chciałam, więc za dużo go zakrywać. Resztki arkusza z "pokrywki" wykorzystałam do ozdobień, odwracając na przeciwną stronę (ale zamieszałam, ale mam nadzieję, że wiecie o co chodzi, z resztą na zdjęciach powinno się wyjaśnić).
Do środka wstawiłam quillingowe "ozdóbki", które już można było zobaczyć na moim koncie fb.
Coś mi się dzisiaj post nie klei, nie rozpisuję się więcej, pokazuję:
I jeszcze miejsce na prezent właściwy ;)
A teraz pozdrawiam Was cieplutko i zmykam do łóżeczka :)
Wymęczona po Komunii... uhhh...
Ale chciałam się Wam pochwalić boxem jaki specjalnie na tę okazję poczyniłam.
W porównaniu z poprzednim kompletem (<klik>) wypada dosyć blado. Ale papier fajny, a ja miałam ochotę na cosik skromnego.
Box powstał z perłowego papieru - z jednej strony złotawy, na odwrocie perłowa delikatna zieleń. Nie chciałam, więc za dużo go zakrywać. Resztki arkusza z "pokrywki" wykorzystałam do ozdobień, odwracając na przeciwną stronę (ale zamieszałam, ale mam nadzieję, że wiecie o co chodzi, z resztą na zdjęciach powinno się wyjaśnić).
Do środka wstawiłam quillingowe "ozdóbki", które już można było zobaczyć na moim koncie fb.
Coś mi się dzisiaj post nie klei, nie rozpisuję się więcej, pokazuję:
I jeszcze miejsce na prezent właściwy ;)
I z zewnątrz:
A teraz pozdrawiam Was cieplutko i zmykam do łóżeczka :)
sobota, 9 maja 2015
Miało być komunijnie, będzie o zlocie
Witam Was wieczorową porą.
Jutro komunia a moja karteczka - no, box jeszcze nie gotowy, ale już nie dużo ;)
Rany, wymęczona dzisiaj jestem, zastanawiam się dlaczego, to chyba niedospanie, zmęczenie i emocje. Dzisiaj zaliczyłam mój pierwszy zlot :) Znaczy zaliczyłyśmy razem z Weroniką (wykończona bardziej od mamuśki padła jeszcze w aucie) ;)
Zrobiłam nawet identyfikatory:
Trochę zakupów, i torba, na którą zachorowałam, od kiedy ją zobaczyłam
Nikogo nie poznałam, ale za to pooglądałam i pomacałam (tyle na ile pozwoliła marudząca już Wercia), coś tam kupiłam i na przyszłość wiem, co jest warte kupienia.
W oczekiwaniu na warsztaty przysiadłyśmy do stolika dla dzieci
A na warsztatach Weronika robiła ramkę dla dzieci. I tutaj chciałam podziękować bardzo sympatycznej Anecie ze Scrapka za poprowadzenie warsztatów i wskazówki nawet dla mamuśki (w końcu cały czas jeszcze się uczę ;))
Pochwaliłam się, a teraz zmykam dokończyć pudełko i spać, bo jutro znowu ciężki dzień przed nami
Jutro komunia a moja karteczka - no, box jeszcze nie gotowy, ale już nie dużo ;)
Rany, wymęczona dzisiaj jestem, zastanawiam się dlaczego, to chyba niedospanie, zmęczenie i emocje. Dzisiaj zaliczyłam mój pierwszy zlot :) Znaczy zaliczyłyśmy razem z Weroniką (wykończona bardziej od mamuśki padła jeszcze w aucie) ;)
Zrobiłam nawet identyfikatory:
Trochę zakupów, i torba, na którą zachorowałam, od kiedy ją zobaczyłam
Nikogo nie poznałam, ale za to pooglądałam i pomacałam (tyle na ile pozwoliła marudząca już Wercia), coś tam kupiłam i na przyszłość wiem, co jest warte kupienia.
W oczekiwaniu na warsztaty przysiadłyśmy do stolika dla dzieci
A na warsztatach Weronika robiła ramkę dla dzieci. I tutaj chciałam podziękować bardzo sympatycznej Anecie ze Scrapka za poprowadzenie warsztatów i wskazówki nawet dla mamuśki (w końcu cały czas jeszcze się uczę ;))
Pochwaliłam się, a teraz zmykam dokończyć pudełko i spać, bo jutro znowu ciężki dzień przed nami
niedziela, 3 maja 2015
Karteczka komunijna, której miałam też jeszcze nie pokazywać ;)
Ale obiecałam Ani, że jak skończę to się pochwalę. No i skończyłam.
Pamiętacie pudełko z poprzedniego posta (<klik>)?
Pamiętacie pudełko z poprzedniego posta (<klik>)?
Tak, skończyłam do niego kartkę. Wiem, że zabawnie to brzmi, że najpierw powstało pudełko, a potem dopiero kartka, ale miałam przymusowy przestój, bo czekałam na stempelki.
Pozwólcie, że przypomnę jak ostatnio wyglądała kartka
Tak, to był jej tył. Przodu nie pokazywałam, bo już coś się na nim działo ;)
A teraz uwaga, bo będzie duużo zdjęć, ale znowu nie mogłam się zdecydować ;) Zaczynamy od przedniej strony
Kwiatuszki na środkowej części wg tutka Doroty co ma kota. Do oryginału im jeszcze bardzo daleko, ale chyba złe nie są ;)
A teraz tył z miejscem na życzenia. Stempelek z Digi-scrap pokolorowałam kredkami (pożyczyłam od Weroniki hihi)
Dla przypomnienia jeszcze raz pudełko
I gotowy komplet:
I specjalnie dla Danutki zbliżenie na kielichy. Najpierw większy z kartki a później zaległe zbliżenie tego z pudełka
Jako, że scrapek.pl ogłosił wyzwanie na pamiątkę komunijną, postanowiłam zgłosić moją karteczkę
A za tydzień w sobotę:
Już nie mogę się doczekać! Werka z resztą też, bo zapisałam ją na warsztaty, tylko musi wyzdrowieć od dzisiaj na antybiotyku:/
Witam jeszcze nową obserwatorkę. Baardzo mi miło :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za każdy komentarz :)
Pozwólcie, że przypomnę jak ostatnio wyglądała kartka
Tak, to był jej tył. Przodu nie pokazywałam, bo już coś się na nim działo ;)
A teraz uwaga, bo będzie duużo zdjęć, ale znowu nie mogłam się zdecydować ;) Zaczynamy od przedniej strony
Kwiatuszki na środkowej części wg tutka Doroty co ma kota. Do oryginału im jeszcze bardzo daleko, ale chyba złe nie są ;)
A teraz tył z miejscem na życzenia. Stempelek z Digi-scrap pokolorowałam kredkami (pożyczyłam od Weroniki hihi)
Dla przypomnienia jeszcze raz pudełko
I gotowy komplet:
I specjalnie dla Danutki zbliżenie na kielichy. Najpierw większy z kartki a później zaległe zbliżenie tego z pudełka
Jako, że scrapek.pl ogłosił wyzwanie na pamiątkę komunijną, postanowiłam zgłosić moją karteczkę
A za tydzień w sobotę:
Już nie mogę się doczekać! Werka z resztą też, bo zapisałam ją na warsztaty, tylko musi wyzdrowieć od dzisiaj na antybiotyku:/
Witam jeszcze nową obserwatorkę. Baardzo mi miło :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za każdy komentarz :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)