Tylko u mnie będzie bardzo króciutko, ale i tak bardzo się cieszę, że znalazły się osóbki, które o mnie pamiętają i znalazły chwilkę, żeby posłać mi cząsteczkę siebie :) Tak, "cząsteczkę siebie", bo chyba każda z Was przyzna, że w każdą swoją pracę wkłada swoje serducho :) ja o tym wiem i to doceniam, bardzo ;) i dlatego też bardzo, bardzo Wam dziękuję :*
Pierwsza przyszła karteczka od Marty. W dodatku z niespodzianką - całym tabunem złotych i srebrnych gwiazdeczek, takich brokatowych :)
Potem trafiła do mnie paczuszka od Gosi z Gosikowego Zakątka z przesyłką "podaj dalej". Już się Wam chwaliłam, ba, nawet już się dwie chętne osóbki do obdarowania znalazły. Ale stwierdziłam, że jeszcze raz pochwalę się świąteczną karteczką, jaką Gosia do paczuszki dołączyła
A w samą Wigilię mąż znalazł w skrzynce jeszcze dwie koperty. Pozwólcie, że zrobię to alfabetycznie, będzie sprawiedliwiej :P
Oczywiście piękności od Beatki
I cudowna quillingowa od Natalii
Kochane, z całego serca Wam dziękuję. Każda wywołała duży uśmiech na mojej buźce :)
Zmykam już dzisiaj, pewnie wrócę jeszcze na dniach. A za chwilę zabieram się za tworzenie kwiatuszków, bo zapasy się skurczyły ;)
wtorek, 29 grudnia 2015
niedziela, 27 grudnia 2015
Sypnęło śniegiem... ;)
Tak, ale tylko u mnie i to za sprawą tego, co Wam za chwilę pokażę.
Choć zatoki nadal dokuczają, ale poczułam się na tyle lepiej, że nabrałam chęci na stworzenie czegoś fajnego. Jako, że ostatnie dni przed świętami przeleżałam dosłownie i nie zdążyłam wszystkiego, co planowałam zrobić, postanowiłam nadrobić. I tak czekał jeszcze do poskładania i ozdobienia domek... a ja dziś nie mogłam się powstrzymać. W ruch poszły gesso, czerwona i zielona mgiełka, metaliczna czerwona farbka ayeedy, czerwone mikrokuleczki, satynowa pasta (bursztyn), zielony i brązowy tusz i brokatowy zielony splash. A, no i jeszcze śnieg! Zapewnił troche zimy w domu ;)
A teraz już pokazuję, co też zajęło mi dzisiejsze popołudnie :)
(zdjęcia robione dosłownie przed chwilą, więc przy sztucznym już świetle, ale chciałam zdążyć na wyzwanie, o czym za chwilkę)
I znowu Was zasypałam zdjęciami, ale nie mogłam się oprzeć ;)
A teraz o wyzwaniu. Kolejny dzień już na fb natknęłam się na informację o wyzwaniu Papelii "Z choinką". A, że moja chatka ma choinki aż trzy - pomyślałam, dlaczego nie ;) A, zapomniałam jeszcze o choinkach na ściankach ;)
Zgłaszam więc mój domeczek i kończę już dzisiaj.
Wkrótce wracam, bo świąteczne zaległości mam spore, oj, pomęczę Was jeszcze kartkami, bombkami i innymi "cudami"
Choć zatoki nadal dokuczają, ale poczułam się na tyle lepiej, że nabrałam chęci na stworzenie czegoś fajnego. Jako, że ostatnie dni przed świętami przeleżałam dosłownie i nie zdążyłam wszystkiego, co planowałam zrobić, postanowiłam nadrobić. I tak czekał jeszcze do poskładania i ozdobienia domek... a ja dziś nie mogłam się powstrzymać. W ruch poszły gesso, czerwona i zielona mgiełka, metaliczna czerwona farbka ayeedy, czerwone mikrokuleczki, satynowa pasta (bursztyn), zielony i brązowy tusz i brokatowy zielony splash. A, no i jeszcze śnieg! Zapewnił troche zimy w domu ;)
A teraz już pokazuję, co też zajęło mi dzisiejsze popołudnie :)
(zdjęcia robione dosłownie przed chwilą, więc przy sztucznym już świetle, ale chciałam zdążyć na wyzwanie, o czym za chwilkę)
I znowu Was zasypałam zdjęciami, ale nie mogłam się oprzeć ;)
A teraz o wyzwaniu. Kolejny dzień już na fb natknęłam się na informację o wyzwaniu Papelii "Z choinką". A, że moja chatka ma choinki aż trzy - pomyślałam, dlaczego nie ;) A, zapomniałam jeszcze o choinkach na ściankach ;)
Zgłaszam więc mój domeczek i kończę już dzisiaj.
Wkrótce wracam, bo świąteczne zaległości mam spore, oj, pomęczę Was jeszcze kartkami, bombkami i innymi "cudami"
sobota, 26 grudnia 2015
Różane święta...
Witam Was świątecznie...
ehh... gdyby nie choinka w ogóle nie wiedziałabym, że są święta. Nic tylko leżę i śpię, od czasu do czasu coś zjem, choć apetytu brak. N,o a spanie przerywają ataki kaszlu i ból stwarzający wrażenie bolących zębów, tylko dlaczego praktycznie wszystkich górnych po jednej stronie? a, no zapomniałam o zapchanym nosie... Od wczoraj na antybiotyku, więc doszły jakieś lekkie brzuszne dolegliwości... o zakwasach na brzuchu już nie wspomnę... ale co tam, nie o moich chorobowych przejściach dzisiaj przyszłam Wam pisać, tylko z różanymi zawieszkami na comiesięczne kolorki przybyłam.
Powiem Wam szczerze, że jak zobaczyłam dzisiaj zdjęcia, to zwątpiłam, bo ta metaliczna farba na fotkach wyszła różowa... cóż, musicie mi na słowo uwierzyć, farbka w kolorze czerwonym pod odpowiednim kątem dała idealny kolor. Najwyżej Stefan wypluje a szefowa mnie wywali, cóż, trudno... Proszę tylko o łagodne traktowanie, bo właśnie w grudniu obchodzę swoja pierwszą rocznicę z kolorkami ;)
Zawieszki razem z karteczką, o której innym razem, poleciały aż do Anglii
I jeszcze o moich ulubionych owocach. Zdecydowanie letnia osóbka jestem (w końcu urodziny mam w lecie ;)), bo uwielbiam owoce dostępne właśnie w lecie - truskawki, jagody, maliny, arbuz mmmm...
To tyle na dzisiaj. Miłego odpoczynku jeszcze Wam życzę i pozdrawiam cieplutko :)
I jeszcze jedno, mam nadzieję, że szefowa mnie nie zgani ;) Nikt nie chce ode mnie prezentu? Sama nie wiem, co mam o tym myśleć, mam nadzieję, że to przez świąteczne zawirowania... ;)
Przypominam, że ogłosiłam "podaj dalej" o tutaj ;)
ehh... gdyby nie choinka w ogóle nie wiedziałabym, że są święta. Nic tylko leżę i śpię, od czasu do czasu coś zjem, choć apetytu brak. N,o a spanie przerywają ataki kaszlu i ból stwarzający wrażenie bolących zębów, tylko dlaczego praktycznie wszystkich górnych po jednej stronie? a, no zapomniałam o zapchanym nosie... Od wczoraj na antybiotyku, więc doszły jakieś lekkie brzuszne dolegliwości... o zakwasach na brzuchu już nie wspomnę... ale co tam, nie o moich chorobowych przejściach dzisiaj przyszłam Wam pisać, tylko z różanymi zawieszkami na comiesięczne kolorki przybyłam.
Powiem Wam szczerze, że jak zobaczyłam dzisiaj zdjęcia, to zwątpiłam, bo ta metaliczna farba na fotkach wyszła różowa... cóż, musicie mi na słowo uwierzyć, farbka w kolorze czerwonym pod odpowiednim kątem dała idealny kolor. Najwyżej Stefan wypluje a szefowa mnie wywali, cóż, trudno... Proszę tylko o łagodne traktowanie, bo właśnie w grudniu obchodzę swoja pierwszą rocznicę z kolorkami ;)
Zawieszki razem z karteczką, o której innym razem, poleciały aż do Anglii
I jeszcze o moich ulubionych owocach. Zdecydowanie letnia osóbka jestem (w końcu urodziny mam w lecie ;)), bo uwielbiam owoce dostępne właśnie w lecie - truskawki, jagody, maliny, arbuz mmmm...
To tyle na dzisiaj. Miłego odpoczynku jeszcze Wam życzę i pozdrawiam cieplutko :)
I jeszcze jedno, mam nadzieję, że szefowa mnie nie zgani ;) Nikt nie chce ode mnie prezentu? Sama nie wiem, co mam o tym myśleć, mam nadzieję, że to przez świąteczne zawirowania... ;)
Przypominam, że ogłosiłam "podaj dalej" o tutaj ;)
środa, 23 grudnia 2015
Świątecznie
Zaczynam pisać kolejnego posta i widzę, że chętnych na podaj dalej na razie brak, cóż, Święta ;)
Jeżeli ktoś chętny, to zapraszam jeden post wstecz ;)
Chciałam Wam dzisiaj pokazać karteczki, jakie poleciały do dziewczyn, które wygrały w rozdawajce i niespodziewajkę dla Ani - postanowiłam ją skromnie nagrodzić za, jak to sama określiła, bycie u mnie na świeczniku wśród komentujących. O rozdawajce innym razem, dzisiaj przybywam pokazać Wam tylko kartki z życzeniami. Kartki dosyć nietypowe, bo na bazie - tekturkowej bombce z Essy-floresy. Do tego papiery Magicznej Kartki (uwielbiam), tekturki również z essów i poisencje mojej roboty z foamiranu.
Świątecznych kartek powstało trochę więcej i pewnie pojawię się jeszcze z jakimś postem podczas Świąt, bo siedzimy sami w domu i się kurujemy, ale już dzisiaj chciałam Wam życzyć:
Jeżeli ktoś chętny, to zapraszam jeden post wstecz ;)
Chciałam Wam dzisiaj pokazać karteczki, jakie poleciały do dziewczyn, które wygrały w rozdawajce i niespodziewajkę dla Ani - postanowiłam ją skromnie nagrodzić za, jak to sama określiła, bycie u mnie na świeczniku wśród komentujących. O rozdawajce innym razem, dzisiaj przybywam pokazać Wam tylko kartki z życzeniami. Kartki dosyć nietypowe, bo na bazie - tekturkowej bombce z Essy-floresy. Do tego papiery Magicznej Kartki (uwielbiam), tekturki również z essów i poisencje mojej roboty z foamiranu.
Świątecznych kartek powstało trochę więcej i pewnie pojawię się jeszcze z jakimś postem podczas Świąt, bo siedzimy sami w domu i się kurujemy, ale już dzisiaj chciałam Wam życzyć:
Zdrowych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia i
mile spędzonego czasu w gronie najbliższych.
Mamuśka (Wiki)
No to podaję dalej ;)
Witam Was serdecznie, dzisiaj znowu nie będzie świątecznie, choć, przyznam szczerze, prac świątecznych do pokazania trochę się pokazało.
Jakiś czas temu załapałam się na "Podaj dalej" w Gosikowym Zakątku. Kilka dni temu otrzymałam paczkę. Otworzyłam a tam same cudowności :)
Moją uwagę przykuły pierniki, ładnie zapakowane w pudełeczko. Ale jakie pierniki. Aż zapytałam Gosi, czy to jej robota. Są śliczne i już się zastanawiam, czy będę miała sumienie je zjeść ;)
Do tego śliczna karteczka z życzeniami - mikołajek jest świetny ;), baza do albumu, tekturki, kwiatki (nie dosyć, że duże, to cała paczuszka), kilka ozdób świątecznych, no i coś dla łasucha ;)
Z resztą same zobaczcie (kubeczek w tle jest Werki, dopiero teraz zauważyłam, że się załapał na foto ;)
A teraz zgodnie z zasadami ogłaszam "podaj dalej" :) Dwie pierwsze chętne osóbki obdaruję czymś od serca ;) Na wysyłkę mam rok, ale postaram się podziałać szybciej. Po otrzymaniu paczuszki ogłaszacie kolejne "podaj dalej" u siebie :)
To jak? Gotowe? Czas start...
Jakiś czas temu załapałam się na "Podaj dalej" w Gosikowym Zakątku. Kilka dni temu otrzymałam paczkę. Otworzyłam a tam same cudowności :)
Moją uwagę przykuły pierniki, ładnie zapakowane w pudełeczko. Ale jakie pierniki. Aż zapytałam Gosi, czy to jej robota. Są śliczne i już się zastanawiam, czy będę miała sumienie je zjeść ;)
Do tego śliczna karteczka z życzeniami - mikołajek jest świetny ;), baza do albumu, tekturki, kwiatki (nie dosyć, że duże, to cała paczuszka), kilka ozdób świątecznych, no i coś dla łasucha ;)
Z resztą same zobaczcie (kubeczek w tle jest Werki, dopiero teraz zauważyłam, że się załapał na foto ;)
A teraz zgodnie z zasadami ogłaszam "podaj dalej" :) Dwie pierwsze chętne osóbki obdaruję czymś od serca ;) Na wysyłkę mam rok, ale postaram się podziałać szybciej. Po otrzymaniu paczuszki ogłaszacie kolejne "podaj dalej" u siebie :)
To jak? Gotowe? Czas start...
niedziela, 13 grudnia 2015
Chwilowa odskocznia od temamów świątecznych...
Witam Was serdecznie,
znowu wpadam na szybko, bo za chwilę wybieramy się z wizytą ;)
Chciałam Wam pokazać karteczkę, jaką zrobiłam bratu na urodziny.
Kartka prosta, ale przeboje miałam. Pomysł na jej wykonanie wpadł mi w "czarny piątek" kiedy to korzystałam z okazji w Magicznej Kartce. Zamówiłam sobie ten arkusz i kilka innych męskich, żeby mieć zapasy, bo ostatnio jakoś obfituje mi w męskie okazje. Nie przewidziałam jednego, że korzystających z obniżek będzie tak dużo, że dostawa zajmie ponad tydzień i nie zdąży dojść na czas. No, nie dojść, bo Magiczna otworzyła się niedawno w sąsiednim mieście, więc stwierdziłam, że odwiedzę przy okazji to bajeczne miejsce. No i nie odwiedziłam, ale po kolei. Jak już wiedziałam, że papiery na czas nie dotrą, mąż akurat był w pobliżu, więc przy okazji posłałam go po jedną sztukę. Przywiózł dwie ;) Teraz mam zapas hehe. Reszta przyszła jak się okazało pocztą i nawet mi to było na rękę, bo akurat nie bardzo była mi po drodze jazda do Katowic.
Miało być krótko a ja się znowu rozgaduję. Mąż już goni, trzeba się zbierać, więc pokazuję i zmykam :)
Żegnam się już z Wami, miłej niedzieli, paaa
znowu wpadam na szybko, bo za chwilę wybieramy się z wizytą ;)
Chciałam Wam pokazać karteczkę, jaką zrobiłam bratu na urodziny.
Kartka prosta, ale przeboje miałam. Pomysł na jej wykonanie wpadł mi w "czarny piątek" kiedy to korzystałam z okazji w Magicznej Kartce. Zamówiłam sobie ten arkusz i kilka innych męskich, żeby mieć zapasy, bo ostatnio jakoś obfituje mi w męskie okazje. Nie przewidziałam jednego, że korzystających z obniżek będzie tak dużo, że dostawa zajmie ponad tydzień i nie zdąży dojść na czas. No, nie dojść, bo Magiczna otworzyła się niedawno w sąsiednim mieście, więc stwierdziłam, że odwiedzę przy okazji to bajeczne miejsce. No i nie odwiedziłam, ale po kolei. Jak już wiedziałam, że papiery na czas nie dotrą, mąż akurat był w pobliżu, więc przy okazji posłałam go po jedną sztukę. Przywiózł dwie ;) Teraz mam zapas hehe. Reszta przyszła jak się okazało pocztą i nawet mi to było na rękę, bo akurat nie bardzo była mi po drodze jazda do Katowic.
Miało być krótko a ja się znowu rozgaduję. Mąż już goni, trzeba się zbierać, więc pokazuję i zmykam :)
Żegnam się już z Wami, miłej niedzieli, paaa
czwartek, 10 grudnia 2015
Świąteczna kruszynka...
Witam Was serdecznie,
mam tyle zaległych prac, że nie zastanawiałam się co Wam dzisiaj pokazać. Padło na mediową bombeczkę, która powstała już jakiś czas temu.
Zainspirowana i zmobilizowana - o tutaj- (w odpowiedzi na mój komentarz) przez Magdę (Nolannę) z essowego DT, stwierdziłam, że raz się żyje;) Zamówiłam tekturkowe bombki większe i mniejsze. A, że akurat podwajane były zamawiane tekturki, bombek w szafie czeka cały stosik. Na pierwszy ogień poszła mniejsza, dosłownie kruszynka, bo całe 6cm średnicy.
Pisałam już Wam kiedyś, że lubię czasem pociapać ( z różnym efektem ;)), ale to czekanie, aż kolejna warstwa wyschnie... muszę się przyznać, że bombka lądowała na kaloryferze, w międzyczasie powstawała karteczka, nie obyło się też bez dmuchania i chuchania przy kolejnych warstwach, żeby szybko wyschło.
A naciapałam trochę, sama się sobie dziwię, na takie maleństwo. Najpierw białe gesso, potem czerwona perłowa mgiełka, metaliczna farba ayeedy. Przez maskę - ostrokrzew - satynowa pasta w kolorze bursztynu, Trochę tuszu splash (ja nie wiem, ale za bardzo mi z niego lało, więc skończyło sie na dwóch plamach;)). Dwie essowe tekturki-gałązki potuszowałam na zielono i środek maznęłam brokatowym zielonym splashem. Do tego mikrokuleczki. Na koniec poisencja z foamiranu, oczywiście mojej roboty (też pomazana) i malutka kokarda. Zawiesiłam na złotej nitce i gotowe.
Do cudeniek Magdy jeszcze jej baaardzo daleko, ale muszę się przyznać, że nawet byłam z siebie dumna - w końcu mediowanie nie należy do moich specjalności ;).
Jako, że baz mam jeszcze cały stos, stwierdziłam, że zawieszka poleci na kiermasz do przedszkola razem z kartkami, moimi quillingowymi aniołkami i bombkami (między innymi ta z poprzedniego posta). No i aniołki poszły, bombki też a zawieszka, praktycznie za darmo leży i nikt jej nie chce :( No nie wiem, czy ja takie straszydło wyprodukowałam?
Żegnam się już dzisiaj z Wami, trzeba dziewczynki ogarnąć i brać się do roboty, bo nie wiem jak przed świętami się wyrobię...
mam tyle zaległych prac, że nie zastanawiałam się co Wam dzisiaj pokazać. Padło na mediową bombeczkę, która powstała już jakiś czas temu.
Zainspirowana i zmobilizowana - o tutaj- (w odpowiedzi na mój komentarz) przez Magdę (Nolannę) z essowego DT, stwierdziłam, że raz się żyje;) Zamówiłam tekturkowe bombki większe i mniejsze. A, że akurat podwajane były zamawiane tekturki, bombek w szafie czeka cały stosik. Na pierwszy ogień poszła mniejsza, dosłownie kruszynka, bo całe 6cm średnicy.
Pisałam już Wam kiedyś, że lubię czasem pociapać ( z różnym efektem ;)), ale to czekanie, aż kolejna warstwa wyschnie... muszę się przyznać, że bombka lądowała na kaloryferze, w międzyczasie powstawała karteczka, nie obyło się też bez dmuchania i chuchania przy kolejnych warstwach, żeby szybko wyschło.
A naciapałam trochę, sama się sobie dziwię, na takie maleństwo. Najpierw białe gesso, potem czerwona perłowa mgiełka, metaliczna farba ayeedy. Przez maskę - ostrokrzew - satynowa pasta w kolorze bursztynu, Trochę tuszu splash (ja nie wiem, ale za bardzo mi z niego lało, więc skończyło sie na dwóch plamach;)). Dwie essowe tekturki-gałązki potuszowałam na zielono i środek maznęłam brokatowym zielonym splashem. Do tego mikrokuleczki. Na koniec poisencja z foamiranu, oczywiście mojej roboty (też pomazana) i malutka kokarda. Zawiesiłam na złotej nitce i gotowe.
Do cudeniek Magdy jeszcze jej baaardzo daleko, ale muszę się przyznać, że nawet byłam z siebie dumna - w końcu mediowanie nie należy do moich specjalności ;).
Jako, że baz mam jeszcze cały stos, stwierdziłam, że zawieszka poleci na kiermasz do przedszkola razem z kartkami, moimi quillingowymi aniołkami i bombkami (między innymi ta z poprzedniego posta). No i aniołki poszły, bombki też a zawieszka, praktycznie za darmo leży i nikt jej nie chce :( No nie wiem, czy ja takie straszydło wyprodukowałam?
Żegnam się już dzisiaj z Wami, trzeba dziewczynki ogarnąć i brać się do roboty, bo nie wiem jak przed świętami się wyrobię...
piątek, 4 grudnia 2015
Znowu quilling i znowu świątecznie ;)
Witam Was serdecznie.
Wpadam dosłownie na chwilkę, bo padam, już ledwo na oczy patrzę. Zrobiłam bratu kartkę na urodziny, a teraz czekam aż się szyneczka ugotuje (i wszystko przez Bożenę, raz mnie pokusiło i mój mąż już kupnej szynki nie chce, więc, całe szczęście, tylko raz na tydzień, robię szynkę).
Wybaczcie proszę, że mało mnie u Was, ale czasu brak, pracy tyle, w środę jeszcze prowadzę warsztaty w przedszkolu, trzeba by się jakoś przygotować, a ja nie mam kiedy...
Dzisiaj chciałam Wam pokazać bombkę jaką ostatnio poczyniłam, no, dobra już są dwie, ale tej drugiej zdjęć nie mam, bo nie miałam dzisiaj kiedy za aparat chwycić.
Trochę mam wyrzuty, że w porównaniu z zeszłym rokiem, idę na łatwiznę. Cóż...
A z resztą same oceńcie ;)
Cieszyłam się, że udało mi się sesję zrobić w słoneczny dzień, ale za to nie dało rady zrobić zdjęcia bez odbicia okna w bombce ;)
To już tyle na dzisiaj, pozdrawiam Was serdecznie, do następnego razu, paaa
Wpadam dosłownie na chwilkę, bo padam, już ledwo na oczy patrzę. Zrobiłam bratu kartkę na urodziny, a teraz czekam aż się szyneczka ugotuje (i wszystko przez Bożenę, raz mnie pokusiło i mój mąż już kupnej szynki nie chce, więc, całe szczęście, tylko raz na tydzień, robię szynkę).
Wybaczcie proszę, że mało mnie u Was, ale czasu brak, pracy tyle, w środę jeszcze prowadzę warsztaty w przedszkolu, trzeba by się jakoś przygotować, a ja nie mam kiedy...
Dzisiaj chciałam Wam pokazać bombkę jaką ostatnio poczyniłam, no, dobra już są dwie, ale tej drugiej zdjęć nie mam, bo nie miałam dzisiaj kiedy za aparat chwycić.
Trochę mam wyrzuty, że w porównaniu z zeszłym rokiem, idę na łatwiznę. Cóż...
A z resztą same oceńcie ;)
Cieszyłam się, że udało mi się sesję zrobić w słoneczny dzień, ale za to nie dało rady zrobić zdjęcia bez odbicia okna w bombce ;)
To już tyle na dzisiaj, pozdrawiam Was serdecznie, do następnego razu, paaa
Subskrybuj:
Posty (Atom)