Witajcie,
jakiś czas temu w sklepie typu "wszystko za..." wygrzebałam za dosłownie kilka zł taką oto drewnianą miseczkę
jeszcze tego samego dnia szef mojego męża wyprowadził mnie kompletnie z równowagi... oj dawno się tak nie zdenerwowałam (tak delikatnie powiedziawszy ;)), zaparzyłam więc sobie meliskę i złapałam za michę
No i trochę podziałało. Pracowałam nad michą kiedy tylko miałam na to ochotę i czas. Ot tak, dla odstresowania, przy okazji testowałam nowości . Długo nabierała kształtów, chyba z dwa tygodnie. Dzisiaj efekt odstresowującego testowania wygląda tak (uwaga, znowu zdjęć dużo ;))
A tu nowość u mnie, moje pierwsze nie foamiranowe kwiatuchy - z papieru czerpanego
I spód
Wiem, że ostatnio stwierdziłam, że już z wyzwaniami daję sobie spokój, ale co tam, moja miska akurat łapie się w temat. Poza tym, prac już zgłoszonych więcej niż 5 - nie będę miała świadomości, żem ostatnia i najgorsza ;) A, że tematem jednego wyzwania m.in. warstwy - pokażę Wam poszczególne "kroki", no, mniej więcej ;)
Najpierw w ruch poszło białe gesso i jeden z moich wymarzonych stempli (taa, spróbujcie idealnie odbić stempel w misce w której ledwo się mieści ;), ale co tam, to, co najważniejsze miało być widoczne, odbiło się dobrze ;))
Potem w ruch poszły farbki 13arts i tusze
Zabezpieczyłam wszystko przezroczystym gesso, przy okazji przetestowałam srebrny pigment z 13arts (taki fajny lekki połysk daje) - a jaki kolor pigmentu dokładnie, dowiecie się na końcu ;)
Następnie w ruch poszedł stempel imitujący spękania (akurat udało mi się uchwycić połysk od pigmentu)
Dalej trochę pasty strukturalnej, mikrokuleczki i tekturki potraktowane brokatowym splashem
Gazy mi zabrakło, poszperałam w apteczce i wykorzystałam bandaż ;)
Następnie przyszła kolej na przetestowanie kolejnej nowości 13arts - ranibow colors (a to dopiero zabawa, sypiesz sobie granulat i spryskujesz wodą, albo najpierw moczysz a potem sypiesz, efekty niesamowite ;)) Posypałam więc bandaż i trochę po bokach miseczki.
Na koniec pochlapałam białym i zielonym splashem, dołożyłam kwiatki, trochę listków i sznurka.
Spód miski wysmarowałam palcem najpierw farbką 13 arts a później pastą satynową Daily Arts. Na koniec znowu stempel imitujący efekt spękań i gotowe :)
Żeby jeszcze nie było wątpliwości, pokażę Wam większość użytych mediów :)
Tu komplet na spód miski :)
Uff, to już wszystko ;)
Miskę zgłaszam na wyzwania
Essy-floresy - media są, warstwy też, niebanalnie, mam nadzieję, też jest ;)
I Skarbnica Pomysłów - nawet trochę więcej niż trzy media ;)
To już tyle na dzisiaj. Zmykam nakarmić dzieciaki ;)
Paaa
Piękna metamorfoza! Dziękuję za udział w wyzwaniu Essy-floresy :)
OdpowiedzUsuńTakie ostatnio wszędzie modne mediowanie znaczy mixmediowanie:) ja się nie znam, ale papier czerpany lubię, kwiatki z niego też, pomysł z bandażem świetny fajny efekt dało. Gosciu
OdpowiedzUsuńKurna z telefonu piszę, gościu musiał Cię zapienić pożądanie skoro tyle warstw odstresowania miałaś, jeszcze raz pomyśl, ze Ty ostatnia jesteś a Ci wleję - zobaczysz znajdę i wleję. {TBP}
Usuń:-D
Usuńuwielbiam Cię ;-)
Wow, Wiki. Stress rozładowany, to widać gołym okiem, bo tyle tego nachlapałaś, naciapałaś, że mózg boli. Efekt piorunujący. Miska nie do poznania, taką metamorfozę jej zaserwowałaś. Stempel fajny, cudnie pokolorowany, już myślałam, że to Twoja łapka tak umie rysować/ nie obraź się/, wyszło ślicznie. Grunt, że się nie poddajesz i nie zniechęcasz, walczysz do upadłego. Tak trzymaj Słoneczko.)
OdpowiedzUsuńNo coś Ty, ponarzekałam se, bo mi się potwornie przykro zrobiło, ale jeszcze do wywalenia całej szafy (a raczej jej zawartości) przez okno mi daleko ;)
UsuńNiebanalnie na mur beton ;) fajna koncepcja i super wykonanie! dziękuję za udział w essowym wyzwaniu :)
OdpowiedzUsuńNo nie, takie coś może powstać ze zwykłej miseczki? no jestem pod ogromnym wrażeniem, piękne!
OdpowiedzUsuńWow, ale śliczne arcydzieło. Pięknie wyszła Ci ta miska.
OdpowiedzUsuńCudnie to zrobiłaś,pomysł niebanalny....właśnie "Żyje się tylko raz" i trzeba korzystać ile tylko się da ....
OdpowiedzUsuńWiki, to jest super odlotowa praca! Nie wiem co bym z tym zrobiła, bo mi najbardziej pasuje do zawieszenia na ścianie, ale uważam że jest bosko :-). Ilosć mediów przyprawia o ból głowy, ja tego nie ogarniam :-). Podoba mi się sposób barwienia bandaża, a stempel jest cudny!
OdpowiedzUsuńNieżyczę ci aby szef cię nieustannie stresował, ale efekt odstresowywania jest bardzo interesujący i oby tak dalej. Użyłaś dużej ilości produktów i fajnie to wyszło. Dziękuję za udział w Esswoym wyzwaniu.
OdpowiedzUsuńŚwietna praca! :) Dziękuję za wspólną zabawę w mediowo-warstwowym wyzwaniu z Essy-floresy.pl
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszedł odstresowywacz :) Dziękuję za udział w zabawie na blogu Essy-floresy :)
OdpowiedzUsuńWow!!!! Super !
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu Skarbnicy Pomysłów, powodzenia! :)