...no niby pyszna (uwielbiam, choć niekoniecznie gorzką - bo ja słodka jestem ;)), ale w listopadzie coś ciężko strawna dla mnie...
oj, myślałam, kombinowałam i pocieszałam się, że jeszcze czas przecież, no i nie mogłam żadnej swojej pracy nijak kolorystycznie dopasować. Aż w końcu zdałam sobie sprawę, że czasu już niewiele. Stwierdziłam w końcu, że najwyżej powstaną czekoladowo-pomarańczowe aniołki - pamiętacie? moje sztandarowe z zeszłego roku. I pewnie by powstały, gdyby nie mąż, który poleciał po graty do mojego kącika i wrócił ze storczykiem. Aż się uśmiechnęłam i zażartowałam "kochanie, pamiętałeś o mamuśkowej rocznicy? Dziękuję" ;) No, niestety, okazało się, że kwiatek nie z okazji rocznicy (wcale nie mam mu za złe), a dlatego, że promocja była - no i super, bardzo się cieszę, że o mnie pomyślał :)
Zanurkowałam więc do moich osłonkowych zapasów i znalazłam taką pomarańczową plastikową, półprzeźroczystą. I już miałam pomysł, pomaluję na brązowo, spękania pokażą pomarańczowe prześwity i będzie git. Ale coś mnie kopnęło (i jak sie później okazało bardzo dobrze), przypomniało mi się, że mam papier decu z pięknymi różyczkami. No tak, tylko jak tu kleić decu na ciemnym brązie? Wpadłam na szalony pomysł. Doniczkę wysmarowałam krakiem, na to przykleiłam różyczki i na koniec ostrożnie malowałam brązową farbą. Potem trochę pociapałam i różyczkowy papier.
Jak to niektórzy mają w zwyczaju mówić "pewnej mniej szlachetnej części ciała" nie urywa ;) Ale co tam, jest, pasuje mi kolorystycznie do pokoju, no i strasznie podoba mi się efekt, kiedy ustawić ją pustą pod światło - te prześwity... ;)
Dobra, czas pokazać, co to też wymodziłam, ale najpierw banerek :)
A teraz już to moje "cudo"
Wybaczcie, ale nie mogłam dzisiaj pozbyć się tej białej poświaty.
A teraz jeszcze nie zamalowane dno doniczki
I już razem z kwiatkiem
Teraz stoi już sobie grzecznie na parapecie. Idealnie pasowałby mi do przedpokoju, ale biedaczysko, na pewno by zmarniał z powodu braku światła.
Jak już pisałam, czekoladę uwielbiam, choć bardziej, tą mniej zdrową, bo mleczną, z dodatkami. Gorzką toleruję w postaci polewy na cieście, marcepana, czy innych cukierków. Czekoladowych ciuchów u mnie brak (pisałam już kiedyś, że nie przepadam za ciemnymi ubraniami?), no i w domu czekoladowych dodatków raczej się nie znajdzie, no, poza nową doniczką ;)
Wiem, że zalegam jeszcze z losowaniem. Muszę się ogarnąć i zatrudnić "Marysię" ;). Pewnie w niedzielę podam wyniki ;)
Tymczasem buziam Was serdecznie i zmykam paaa
Przez moment myślałam ,że zrobiłaś storczyka i sobie myślę ,co tam może być i czekoladowy bo kto bogatemu zabroni haha:)
OdpowiedzUsuńKochana osłonka wyszła świetnie i już widzę te fajnie połyskujące prześwity.Cieszy mnie fakt,że zdecydowałaś się na wariant malinkowy,bo pomarańczy mamy pod dostatkiem w zabawie .
POzdrawiam cieplutko Wiki :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietnie ozdobiłaś osłonkę na storczyka:) Pozdrawiam:)
UsuńBardzo oryginalnie wyszła ta osłonka :)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńŚwietna doniczka, a z tym storczykiem w środku wygląda bajecznie :) Wyszła bardzo oryginalnie i smacznie :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWiki storczyk świetny i powiem Ci że ma niespotykany kolor, takiego w swojej kolekcji jeszcze nie mam.Osłonka pasuje do niego idealnie, trudno sie maluje farba po plastiku , ale Ty sobie sobie świetnie poradziłaś. Papier tez gdzieś mam w swoich zbiorach . Fajnie że udało Ci sie zmajstrować czekoladkę z malinką i na dodatek bardzo praktyczną Ja takie właśnie prace bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No proszę mąż CI ślicznego storczyka kupił a Ty mu dałaś śliczne "opakowanie" :)
OdpowiedzUsuńosłonka prezentuje się pięknie! :)
OdpowiedzUsuńPs. Bardzo serdecznie zapraszam do mnie na rozdawajkę z okazji urodzin bloga: http://annawojnar.blogspot.com/2015/11/papierowa-rocznica-papierowe-candy.html
Nie kocham się w storczykach, ale w różach bardzo i bardzo mi się podoba Twoja różana osłonka . Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAleż piękna osłonka na pewno znalazłaby u mnie swoje miejsce :)
OdpowiedzUsuńRóżana osłonka dla storczyka :) bardzo fajny pomysł i najważniejsze, że pasuje do wystroju mieszkania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciekawie połączyłaś różę ze storczykiem:) Oba kwiaty kocham, a Ty masz dwa w jednym:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Cudo, TY to jednak masz pomysły, zwłaszcza z tym nurkowaniem, może powinnaś płetwonurkiem zostać?
OdpowiedzUsuńDoniczka z tym kwiatkiem prezentuje się świetnie, podoba mi się.
Bardzo fajna doniczka :)
OdpowiedzUsuńŁał! :) Wygląda super! :) A ze storczykiem tworzy piękną kompozycję ;)
OdpowiedzUsuńPomysłowa aranżacja ;)
OdpowiedzUsuństorczyk dostał śliczne ubranko, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńno toć...! czekoladą malowane! ;-D
OdpowiedzUsuń