dzisiaj przychodzę do Was z jeszcze ciepłą, bo skończoną wczoraj późnym wieczorem pracą. Moja pierwsza myśl po przeczytaniu o najnowszym wyzwaniu w Essach była " no nie, przecież dopiero co publikowałam słoik dla Bożenki", a tak idealnie by pasował... (dla nie wtajemniczonych słoik tutaj). No ale trudno się mówi, przecież ostatnio polubiłam przerabianie różnych rzeczy, pozostało tylko pomyśleć co... Kolejny, tym razem mniejszy słoiczek stoi, nawet wstępnie potraktowany gessem. No ale chciałam zrobić coś, czego jeszcze u mnie nie było (a słoik pewnie niedługo doczeka się "nowego życia"). Kombinowałam pół dnia, wieczorem położyłam dziewczynki spać a ja wparzyłam do kuchni... ;) Pamiętałam o "łyżce" do spaghetti. Wiem, że leżała nieużywana... no, leżała... nie znalazłam, więc musiała dawno temu wylądować w koszu. Ale... znalazłam małą chochelkę... nawet nie wiedziałam, że ją mam ;) wniosek- nie pamiętałam o niej, nie używałam - można ją "spisać na straty". Czy poszła na straty same/sami oceńcie ;)
No dobra, w wersji bardzo użytkowej wyglądała tak:
Dwa wieczory z nią "walczyłam". Ale, co to za walka, to sama przyjemność była. Normalnie radocha, jak małe dziecko, kiedy dostanie farbki do ciapania ;)
A efekt końcowy?
Uwaga, zdjęć będzie ogromna znowu ilość ;)
I jak? co o tym moim małym szaleństwie myślicie? Powiem Wam tylko, że w rzeczywistości bardziej błyszczy się złotem, brązem i czerwienią...
Tak sobie pomyślałam, że łyżka będzie do zdobycia, ale szczegóły już wkrótce ;) Ktoś byłby chętny? ;)
Żeby jeszcze dopełnić formalności banerek z linkiem do wyzwania
To już wszystko na dzisiaj do poczytania wkrótce, paaa
Ja pierdziu :DDD to tak można?? Kapitalne alterowanie :*
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł:)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł i fantastyczny efekt!
OdpowiedzUsuńREWELACJA....i pomysl i wykonanie :-) Trzeba by pomyśleć o jakiejś "wymiance" nie mówiąc o spotkaniu o którym kieeeedys wspominalysmy
OdpowiedzUsuńHaha, nooo już prawie rok będzie 😉. Ja jestem za, nawet na wymiankę, tylko muszę zaległe "podaj dalej" ogarnąć 😉
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńChochla pełna jesieni :) Super pomysł!
OdpowiedzUsuńWidzę, łyżkę więc wchodzę zmyślą "Cóż to?" Patrzę dalej a tu takie piękności. Świetny pomysł na "łyżkę". Szkoda że taką nie można nalewać zupy ;)
OdpowiedzUsuńDzięki 🙂 No wcześniej też nie bardzo do zupy się nadawała, nieźle by się trzeba nawiosłować, żeby talerz napełnić 😉
UsuńAleż tu się dzieje! Super :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i wykonanie! Chyba muszę też sięgnąć do szuflady ze sztućcami :)
OdpowiedzUsuńHihi, pomysł na kolejne wyzwanie: " sięgnij do szuflady..." ;)
UsuńFantastyczy pomysł i wykonanie ☺ nalej nam takiej pięknej jesieni aż do wiosny 😆 Dziękuję za udział w wyzwaniu na blogu essy-floresy.
OdpowiedzUsuńno i zupy na obiad już nie będzie ;p wow, świetna robota, mega rewelacyjne kolorki :D
OdpowiedzUsuńDzięki, no z niej i tak by nie było ;)
UsuńPiękne kolorki. Chętni się znajdą, chociażby ja 😀
OdpowiedzUsuńW takim razie zachęcam do śledzenia co się u mnie dzieje ;)
Usuńo rajuśku, jakie to śliczne, e tam śliczne. To zachwycające jest.
OdpowiedzUsuńMega pomysł i jeszcze lepsze wykonanie.
Pozdrawiam cieplutko :)
Ha ha- nie do poznania!
OdpowiedzUsuńJa to jestem niemediowa, więc chętnie bym się dowiedziała krok po krok co i jak... Też znajdę jakąś łyżkę w kuchennej szufladzie do przerobienia....:)
OdpowiedzUsuńChętnie Twoją wersję przygarnę i pomacam, bo widać sporo się na niej dzieje :)
Ula z BloomCraft
Poszalałaś kochana! Super metamorfoza, a łyżka do kuchni ... na ozdobę ;)
OdpowiedzUsuńPoszalałaś ale jak pięknie poszalałaś. Brawo. :)
OdpowiedzUsuńCudna, cudna! Lepiej być taką zmediowaną chochlą niż nalewać najsmaczniejszą zupę!!
OdpowiedzUsuńCudna, cudna! Lepiej być taką zmediowaną chochlą niż nalewać najsmaczniejszą zupę!!
OdpowiedzUsuńSuperowe to Twoje szaleństwo :)
OdpowiedzUsuńO matko! Arcydzieło! Ale czasu pewnie pochłonęło mnóstwo :)
OdpowiedzUsuńWiki przyznam że mnie zaskoczyłaś już nie pierwszy raz. W życiu bym nie wpadła na to co jest bazą do tej pracy. Wyglada świetnie. Technika mediowanie chyba stworzona została dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w wyzwaniu.
Pozdrawiam
Prawdziwe bogactwo jesieni :) Można ją jeść pełną łychą ;)
OdpowiedzUsuńSuper!!!!
OdpowiedzUsuńAleż metamorfoza! Dziękuję za udział w wyzwaniu Essy-floresy :)
OdpowiedzUsuńŁał !! Nie moge wyjść z podziwu!
OdpowiedzUsuńno to się chyba zakochałam he he he :) piękne wykonanie!!
OdpowiedzUsuńFantastycznie wyszło to alterowanie!
OdpowiedzUsuńfajnie ona wygląda
OdpowiedzUsuńFantastyczna! Rewelacja :)))
OdpowiedzUsuńnormalnie strach cię do kuchni wpuścić!
OdpowiedzUsuńjak tak dalej pójdzie rodzina będzie musiała jeść zupę widelcami ! o ile się jakieś uchowają ... ;-P
Łyżka wypełniona wspaniałym bukietem cudowności :) Świetny i oryginalny pomysł. Dziękujemy za udział w wyzwaniu na blogu Essy-floresy. :)
OdpowiedzUsuńBoska! Dziękuję za udział w wyzwaniu Essy-floresy
OdpowiedzUsuńCudowna!! Pięknie zmediowana! wow... Dziękuję za udział w naszym wyzwaniu. Natalia DT - Essy-floresy.
OdpowiedzUsuń